Krótka historia muz

Muza Cypr

Muzki greckie – boskie natchnienie dla starożytnych poetów

Na początku była tylko jedna, nienazwana muza. Niewidomy bard Homer (poeta urodzony około 850 r. p.n.e.) wezwał ją słowami „Śpiewaj, córko Zeusa” w pierwszych wersach swojego eposu, Odyseja. Później mówiono, że jest ich trzy: Melete (praktyka), Mneme (pamięć) i Aoede (pieśń), być może ucieleśniające podstawowy proces twórczy wczesnej ludzkości.

Ostatecznie, zidentyfikowano dziewięć muz, obejmujących każdą dziedzinę sztuk pięknych, w wstępie do Teogonii, eposu o mitologicznych historiach i postaciach autorstwa starożytnego greckiego poety Hesjoda (ok. 730-700 p.n.e.). Hesjod, wcześniej analfabeta i pasterz, twierdził, że do napisania poematu zainspirowała go piękna bogini, która szeptała mu historię do ucha. Były muzy specjalizujące się w komedii, tragedii, a nawet erotyce. Najstarszą była Kalliope, matka legendarnego muzyka Orfeusza. Euterpe była muzą muzyki. Urania prowadziła naukowców. Terpsychora uczyła tańca.

Muzy obiecywały sławę i bogactwo artystom, którzy postępowali za nimi, ale rzadko są wspominane z imienia we wstępach i przedmowach do dzisiejszych dzieł sztuki. Początkowo przedstawiane jako śpiewające i tańczące boginie strzegące świętej źródła, dowody na istnienie muz znaleźć można w pismach niektórych najwcześniej znanych autorów. Jednak muzy istniały na długo przed powstaniem czytelnictwa i piśmiennictwa. Dopiero później stały się maskotkami pisarzy, a niektóre starożytne mozaiki pokazują pióra i pergamin nałożone na ich oryginalne obrazy.

Po ich asymilacji z tradycji ustnej w cheerleaderki piśmiennictwa, muzy są przedstawiane z piórami i kulkami, zwojami i rękopisami na starożytnych dziełach sztuki. Pisemne opowieści o muzach zaczęły się w matriarchalnym okresie prehistorii, przechodząc do patriarchatu około 3000 r. p.n.e., w historii Owidiusza o bogu Apollo, który własnoręcznie wykonał pierwszy wieniec laurowy. Ten koronę z liści, która miała symbolizować jego geniusz, widzimy w micie o Dafne, która zamieniła się w drzewo laurowe, aby uciec przed niechcianymi zalotami Apollo.

Napisana przez Owidiusza w Metamorfozach, ta malownicza opowieść mogła być metaforą przejścia od kobiecej do męskiej władzy. Według legendy Apollo zabronił swojej kapłance-muzie parzyć, pić lub palić liście laurowe, które mają łagodne właściwości narkotyczne. Nie tylko poeci wierzyli w muzę – również filozofowie wyznawali tę wiarę. Około 370 r. p.n.e., Sokrates określił „opętanie” przez muzy jako formę boskiego szaleństwa, podobną do pijanego stanu, erotyzmu lub snu: „Ten, kto, nie mając w duszy choćby odrobiny szaleństwa muz, myśli, że dostanie się do świątyni dzięki pomocy sztuki – mówię, że on i jego poezja nie są dopuszczeni”.

Angielski poeta i żołnierz Robert Graves (1895-1985) zgodził się z nim, pisząc w 1948 roku, że jego: „Inspiracja” polegała na wdychaniu przez poetę oparów z odurzającego kotła, Awen z kotła Cerridwen, zawierającego prawdopodobnie mieszankę jęczmienia, żołędzi, miodu, krwi byka i takich świętych ziół jak bluszcz, ciemiężyca i laur, jak w Delfach”. Te pierwotne praktyki inspiracji do sztuki za pomocą napojów lub narkotyków są nadal stosowane na całym świecie. Muzy mogą trzymać pióro w jednej ręce i dymiący kubek w drugiej – ziołowe lekarstwa nadal skutecznie pomagają w blokadzie pisarskiej.

W epoce elżbietańskiej, kiedy związek poety z muzami był postrzegany jako bezpośrednio proporcjonalny do jego sukcesu w romansach, zwracano duże uwagę na ich wezwanie w rytmie i rymie. Ale po Oświeceniu, już nie uważano za właściwe, aby pisarze wezwalali nadnaturalnego mentora do literackich przedsięwzięć. Nowoczesnych ludzi kierował raczej rozum i racjonalność, niż bóstwo. Wtedy bardziej prawdopodobne było, że zmarły bard lub scena z natury były uważane za właściwe źródło inspiracji. Chocia