Pielęgniarki grożą strajkiem, “zero tolerancji” dla bezczynności państwa po kolejnym ataku

Związek pielęgniarek potępia brak działań na rzecz ich bezpieczeństwa

Związek pielęgniarek (Pasyno) ostro skrytykował w środę niezdolność państwa do zapewnienia ich bezpieczeństwa po kolejnym ataku na pracownika Szpitala Generalnego w Nikozji. Związek ostrzegł, że jeśli nie zostaną podjęte żadne środki, personel na oddziałach SOR rozpocznie strajk, a następnie pozostali pracownicy tych oddziałów. Pasyno stwierdziło, że pomimo wielokrotnych aktów przemocy, nic nie zrobiono, aby chronić pielęgniarki.

Kolejny atak na pielęgniarkę

W najnowszym oświadczeniu związek powiedział, że “z gniewem i […] oburzeniem potępia nieakceptowalny atak na pielęgniarkę w Szpitalu Generalnym w Nikozji na oddziale SOR i uważa go za rażące naruszenie bezpieczeństwa pracowników służby zdrowia”. Dodano, że atak i brak reakcji ze strony państwa “brutalnie naruszają zdrowie publiczne i obrażają godność tych, którzy codziennie walczą, aby zapewnić opiekę medyczną społeczeństwu”.

Strajk grożący opóźnieniami w opiece medycznej

Na nadzwyczajnym posiedzeniu Pasyno zdecydowało, że jeśli nie zostaną podjęte skuteczne środki, związek najpierw wycofa cały swój personel tryjażowy, a następnie resztę swoich członków. “Nie tolerujemy już bezczynności. Placówki służby zdrowia nie mogą być miejscami przemocy i niebezpieczeństwa. Wzywamy ministerstwo i Okypy do natychmiastowego przyjęcia środków ochronnych” – powiedział związek.

Niedawne incydenty i brak reakcji ze strony władz

Najnowszy incydent został dokonany przez osobę towarzyszącą pacjentowi, podczas gdy w zeszłym miesiącu próba pchnięcia nożem w tym samym szpitalu spowodowała dwudniowy strajk pielęgniarek. Policja prowadzi śledztwo w sprawie najnowszego ataku, który miał miejsce w ostatni wtorek, kiedy mężczyzna rzekomo werbalnie zaatakował i pobił 30-letnią pielęgniarkę, raniąc ją w twarz. Wcześniej związek pielęgniarek stwierdził, że z rozpaczą obserwuje bezradność państwa, ministerstwa sprawiedliwości i państwowej organizacji zdrowia (Okypy) w ciągu ostatnich dwóch miesięcy od poprzedniego poważnego incydentu.

Apel o podjęcie działań

“Wygląda na to, że nie są zainteresowani bezpieczeństwem fizycznym personelu i przemocą w szpitalach publicznych” – powiedział związek. “W naszym zawodzie jesteśmy podatni [na wszelkiego rodzaju zachowania] bez wydawałoby się żadnego alarmu” – dodał związek, podkreślając, że nadszedł czas, aby interesariusze “zaczęli traktować problem poważnie”, zanim będzie trzeba “opłakiwać ofiary”. “Mamy dość słów” – powiedziały pielęgniarki, opisując władze państwowe jako “apatyczne” w tej kwestii.