Policja prezentuje rachunek za ochronę karnawału w Limassol w wysokości 45 000 € lokalnym władzom
Żądanie policji skierowane do lokalnych władz Limassol o zapłatę 45 000 € za ochronę podczas tegorocznej niedzielnej parady karnawałowej wywołało gorące reakcje. Urzędnicy miejski określili żądanie jako nieakceptowalne i nie mające podstaw prawnych.
Do incydentu doszło w środę podczas spotkania Komisji Prawnej Parlamentu, gdzie dyrektor Związku Gmin Cypru, Michalis Sokratous, ujawnił, że to pierwszy raz, kiedy policja żądała zapłaty za służbę podczas publicznego wydarzenia. Sokratous wyraził silne niezadowolenie Związku, ostrzegając, że taki krok może stworzyć niebezpieczny precedens dla przyszłych wydarzeń i naruszyć konstytucyjne prawo do zgromadzenia.
Potwierdzenie żądania przez policję
Żądanie zostało potwierdzone przez zastępcę szefa policji Ioannisa Georgiou, który jako uzasadnienie podał ograniczony budżet sił policyjnych i rosnące koszty operacyjne. Georgiou wyjaśnił, że policji zlecono ocenę finansowego obciążenia każdego wydarzenia w celu ograniczenia kosztów.
Prezydent gildii równości dla policji, Nikos Loizides, powiedział po spotkaniu, że związek od dawna ostrzegał przed brakami kadrowymi i budżetowymi, które mogą wpłynąć na usługi policyjne.
Odpowiedź gmin
Związek Gmin Cypru wydał ostry komunikat, nazywając żądanie nieakceptowalnym i niebezpiecznym. Argumentował, że gminy zawsze cieszyły się bezproblemową współpracą z policją podczas publicznych wydarzeń bez żadnego obciążenia finansowego – praktyki, która powinna być kontynuowana.
W swoim oświadczeniu Związek ostrzegł, że naliczanie opłat gminom za ochronę publicznych zgromadzeń mogłoby podważyć fundamentalne prawo do zgromadzenia, które jest chronione zarówno przez prawo krajowe, jak i międzynarodowe.
Wyjaśnienia ze strony policji
W odpowiedzi na krytykę, policja wyjaśniła, że ich decyzja była oparta na zaleceniach Ministerstwa Finansów i Urzędu Generalnego Audytora, mających na celu ograniczenie niepotrzebnych wydatków. Policja zaznaczyła, że robi się rozróżnienie między publicznymi protestami czy demonstracjami – które są finansowane przez państwo – a wydarzeniami artystycznymi lub festiwalami, gdzie organizatorzy są proszeni o pokrycie kosztów związanych z ochroną.
Jednak krytycy argumentują, że taka polityka może ograniczyć dostęp do przestrzeni publicznych i przerzucić obciążenie związane z bezpieczeństwem publicznym na lokalne władze, co ostatecznie przerzuci koszt na obywateli. W związku z tym gminy apelują do rządu o interwencję i wyjaśnienie ram prawnych – zanim tegoroczne obchody karnawałowe zamienią się w batalię prawną.